Niby tonący brzytwy się chwyta, podejmujemy pracę, która wymaga od nas dość często ogromnego samozaparcia. Zapytaliśmy studentów o ich najgorszą pracę. Znajdziecie wśród nich swoją nielubianą, bądź dobrze wspominaną fuchę?
Dzisiejszy rynek pracy zmusza nas do
poszukiwania ofert, gdzie oprócz wykształcenia i doświadczenie
zawodowego trzeba wykazać się silną psychiką. Wielu studentów decyduje
się na pracę nie tylko podczas wakacji, niestety spora część zmienia
miejsce zatrudnienia dość często. Jednak nie budzi to większego
zdziwienia. Na jednym z forów internetowych znalazłam wypowiedź, która
co prawda jest odrobinę ironiczna, ale niebezzasadna na temat, jakich
pracowników obecnie szukają pracodawcy: Młody, wykształcony, bez
zobowiązań rodzinnych, z minimum 25-letnim doświadczeniem na stanowisku,
wymagane wykształcenie wyższe oraz zawodowe, płynna znajomość
angielskiego, niemieckiego, rosyjskiego i norweskiego. O miłej aparycji,
łatwo nawiązujący kontakty z klientem, szybko uczący się, sumienny,
aktywny, sprawny fizycznie. Niezbędne prawo jazdy kat. A, B, C, D,
własny samochód oraz ciężarówka. Mile widziane zaświadczenie o
niepełnosprawności.
Praca na kasie w sklepie. Wiele
słyszy się o złym traktowaniu pracowników, oczywiście wszystko zależy
od miejsca, w jakim pracujemy oraz od innych pracowników. Jednak krąży
wiele opowieści, które często mrożą krew w żyłach. Chyba każdy, chociaż
raz, był świadkiem, jak niezadowolony klient krzyczał na Bogu ducha
winną ekspedientkę. - Wyzwiska i groźby są na porządku dziennym, a na
koniec muszę podziękować i życzyć miłego dnia, to poniżające. Niskie
zarobki i brak perspektyw na przyszłość tylko zniechęcają do takiej
pracy - opowiada młoda i zmęczona kasjerka jednego z wrocławskich hipermarketów.
Pracownik call center. Ile razy można powtarzać na czym polega dana promocja? O nie, problem tkwi w czym innym… - Najgorsze
w takiej pracy jest chyba to, że ludzie, do których dzwoniłam, nie byli
w stanie zrozumieć tego, że to jest moja praca. A nie hobby. Naprawdę
nie ma nic przyjemnego w recytowaniu tych samych formułek przez kilka
godzin dziennie - opowiada o swojej wakacyjnej pracy studentka Uniwersytetu Wrocławskiego. - Wiadomo,
że nie wszystkie oferty były "genialnym rozwiązaniem dostosowanym do
Pani/Pana indywidualnych potrzeb", możnaby przynajmniej wysłuchać i
grzecznie podziękować, ale rzucanie słuchawkami, wulgaryzmy czy nawet
zwykłe żarty są na poziomie dziennym. Ludzie wiedzą, że te rozmowy są
nagrywane i później odsłuchiwane, dlatego konsultant nie może
powiedzieć, co o tym myśli. Dla mnie to od samego początku była tylko
praca sezonowa i dobrze o tym wiedziałam i co za tym idzie traktowałam
to mniej poważni. Ale ludzie, którym zależało na tej pracy, wieloma
sprawami bardzo się przejmowali. Mam tu na myśli \"sposoby motywowania\". "Dlaczego masz tak mało umów?!?!? Przecież to już 3 godzina?!?!". Przez
to atmosfera bywała bardzo napięta i nieprzyjemna. To jednak moja praca i
chciałabym ją wykonywać jak najlepiej, ale czy to moja wina że na np.
15 razy tylko raz przedstawiłam ofertę, bo ktoś nie odebrał albo rzucił
słuchawką?
Hostessy w hipermarketach. Ta praca to nie lada wyzwanie! - Kilkanaście
godzin stania i opowiadania o reklamowanym produkcie, a potencjalni
klienci i tak zwykle nawet nie zwracają na nas uwagi. Przynajmniej, od
czasu do czasu, uda się w miarę dobrze zarobić. No cóż… zapraszam do
degustacji, nasze sery to niebo dla podniebienia - uśmiechnięta, zmęczona, ale wytrwała w swojej w pracy, w kilku zdaniach kwituje jeden ze swoich dni Marta.
Praca w przebraniu,
czyli „kto tam? kto jest w środku?”. Świat zmusza nas do bycia pewnymi
siebie, twardo stąpającymi po ziemi właścicielami swojego życia, ale
wcale nie tak łatwo wskoczyć w strój widelca albo łyżki i przechadzać
się wręczając ulotki spacerującym po rynku przechodniom. – Przebrania
często są niewygodne, raz jest za gorąco, raz za zimno. Dzieciaki
podbiegają i zadają miliony pytań, nie mówiąc już o nietrzeźwych
„poszukiwaczach rozmówcy, współspacza”. Po prostu, nie ma odpowiedniej
pory roku, ani odpowiedniej chwili na powiedzenie: serdecznie zapraszam
do naszej restauracji, z tą ulotką 10 % taniej - opowiada Rafał, wyżej wspomniany „widelec”.
Przedstawiciel handlowy/akwizytor. -
Podczas prezentacji wypiorę Państwu dywan, a produkt jest
najwspanialszy na świecie. Taa, a świstak siedzi i zawija… Wmawianie
ludziom, że potrzebują „cud-maszyny” w swoim domu, która kosztuje tyle
co mój samochód – opowiada Tomasz, akwizytor z kilkuletnim doświadczeniem. Zdradza też sposób, w jaki można w tej pracy wytrwać. - Albo
wierzysz w produkt, który sprzedajesz i w jego wspaniałe zalety, albo
odrzucasz jakiekolwiek morale i wciskasz ludziom stek bzdur, mając
nadzieję, że kupią od Ciebie maszynę, która sprząta, pierze, gotuje i
kładzie dzieci do snu – tłumaczy.
Opiekunka do dzieci.
Rozmowy kwalifikacyjne to ogromny stres, ale przebrnąć przez pytanie
kochających rodziców, które w Twoje ręce powierzają największy ich
skarb, jakim jest dziecko, wiąże się z inwigilacją na całego. Magda ma
25 lat i w każde wakacje opiekuję się maluchami w wieku 3-5 lat. - Pytania podczas pierwszej rozmowy przypominają spowiedź, potrafią zapytać o wszystko, dosłownie o wszystko – wyznaje. - Lubię
dzieci, patrzeć, jak się uczą nowych rzeczy, jak odkrywają świat. To
prawda, są momenty, że mam dość. Kiedy moim podopiecznym zdarza się
zwrócić mi poddany im posiłek, naprawdę nie jest mi do śmiechu. Zdarzyło
mi się również, że jedno z małżeństw nagrywało przez cały dzień jak
opiekuję się ich dzieckiem. Nie dziwię się, tyle słyszy się okropnych
historii. Jest to praca, która wymaga odpowiedniego podejścia, to trzeba
po prostu lubić, w innym przypadku za długo nie wytrzymasz.
Możemy
wybrzydzać, marudzić i mówić: tam nigdy nie będę pracować. Ale - jak
to powiedziała Monika, bohaterka z serialu „Friends” - Welcome to the real world. It sucks. You're gonna love it.
Sprawdź oferty pracy dla studentów
Aleksandra Żukrowska
Komentarze, opinie, wypowiedzi (0)
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.
Dodaj opinięBrak komentarzy. Bądź pierwszy i dodaj komentarz.