zmień miasto
Jesteś tutaj:
ZNAJDŹ OFERTĘ PRACY
Rodzaj pracy
 
 
Branża
BRANŻE

Najgorsze prace. Na co narzekają studenci?

poniedziałek, 09-12-2013 (00:00:00) | komentarze (0)


Niby tonący brzytwy się chwyta, podejmujemy pracę, która wymaga od nas dość często ogromnego samozaparcia. Zapytaliśmy studentów o ich najgorszą pracę. Znajdziecie wśród nich swoją nielubianą, bądź dobrze wspominaną fuchę?

Dzisiejszy rynek pracy zmusza nas do poszukiwania ofert, gdzie oprócz wykształcenia i doświadczenie zawodowego trzeba wykazać się silną psychiką. Wielu studentów decyduje się na pracę nie tylko podczas wakacji, niestety spora część zmienia miejsce zatrudnienia dość często. Jednak nie budzi to większego zdziwienia. Na jednym z forów internetowych znalazłam wypowiedź, która co prawda jest odrobinę ironiczna, ale niebezzasadna na temat, jakich pracowników obecnie szukają pracodawcy: Młody, wykształcony, bez zobowiązań rodzinnych, z minimum 25-letnim doświadczeniem na stanowisku, wymagane wykształcenie wyższe oraz zawodowe, płynna znajomość angielskiego, niemieckiego, rosyjskiego i norweskiego. O miłej aparycji, łatwo nawiązujący kontakty z klientem, szybko uczący się, sumienny, aktywny, sprawny fizycznie. Niezbędne prawo jazdy kat. A, B, C, D, własny samochód oraz ciężarówka. Mile widziane zaświadczenie o niepełnosprawności.

Praca na kasie w sklepie. Wiele słyszy się o złym traktowaniu pracowników, oczywiście wszystko zależy od miejsca, w jakim pracujemy oraz od innych pracowników. Jednak krąży wiele opowieści, które często mrożą krew w żyłach. Chyba każdy, chociaż raz, był świadkiem, jak niezadowolony klient krzyczał na Bogu ducha winną ekspedientkę. - Wyzwiska i groźby są na porządku dziennym, a na koniec muszę podziękować i życzyć miłego dnia, to poniżające. Niskie zarobki i brak perspektyw na przyszłość tylko zniechęcają do takiej pracy - opowiada młoda i zmęczona kasjerka jednego z wrocławskich hipermarketów.  

Pracownik call center. Ile razy można powtarzać na czym polega dana promocja? O nie, problem tkwi w czym innym… -  Najgorsze w takiej pracy jest chyba to, że ludzie, do których dzwoniłam, nie byli w stanie zrozumieć tego, że to jest moja praca. A nie hobby. Naprawdę nie ma nic przyjemnego w recytowaniu tych samych formułek przez kilka godzin dziennie - opowiada o swojej wakacyjnej pracy studentka Uniwersytetu Wrocławskiego. - Wiadomo, że nie wszystkie oferty były "genialnym rozwiązaniem dostosowanym do Pani/Pana indywidualnych potrzeb", możnaby przynajmniej wysłuchać i grzecznie podziękować, ale rzucanie słuchawkami, wulgaryzmy czy nawet zwykłe żarty są na poziomie dziennym. Ludzie wiedzą, że te rozmowy są nagrywane i później odsłuchiwane, dlatego konsultant nie może powiedzieć, co o tym myśli. Dla mnie to od samego początku była tylko praca sezonowa i dobrze o tym wiedziałam i co za tym idzie traktowałam to mniej poważni. Ale ludzie, którym zależało na tej pracy, wieloma sprawami bardzo się przejmowali. Mam tu na myśli \"sposoby motywowania\". "Dlaczego masz tak mało umów?!?!? Przecież to już 3 godzina?!?!". Przez to atmosfera bywała bardzo napięta i nieprzyjemna. To jednak moja praca i chciałabym ją wykonywać jak najlepiej, ale czy to moja wina że na np. 15 razy tylko raz przedstawiłam ofertę, bo ktoś nie odebrał albo rzucił słuchawką?

Hostessy w hipermarketach. Ta praca to nie lada wyzwanie! -  Kilkanaście godzin stania i opowiadania o reklamowanym produkcie, a potencjalni klienci i tak zwykle nawet nie zwracają na nas uwagi. Przynajmniej, od czasu do czasu, uda się w miarę dobrze zarobić. No cóż… zapraszam do degustacji, nasze sery to niebo dla podniebienia - uśmiechnięta, zmęczona, ale wytrwała w swojej w pracy, w kilku zdaniach kwituje jeden ze swoich dni Marta.  

Praca w przebraniu, czyli „kto tam? kto jest w środku?”. Świat zmusza nas do bycia pewnymi siebie, twardo stąpającymi po ziemi właścicielami swojego życia, ale wcale nie tak łatwo wskoczyć w strój widelca albo łyżki i przechadzać się wręczając ulotki spacerującym po rynku przechodniom. – Przebrania często są niewygodne, raz jest za gorąco, raz za zimno. Dzieciaki podbiegają i zadają miliony pytań, nie mówiąc już o nietrzeźwych „poszukiwaczach rozmówcy, współspacza”. Po prostu, nie ma odpowiedniej pory roku, ani odpowiedniej chwili na powiedzenie: serdecznie zapraszam do naszej restauracji, z tą ulotką 10 % taniej - opowiada Rafał, wyżej wspomniany „widelec”.  

Przedstawiciel handlowy/akwizytor. - Podczas prezentacji wypiorę Państwu dywan, a produkt jest najwspanialszy na świecie. Taa, a świstak siedzi i zawija… Wmawianie ludziom, że potrzebują „cud-maszyny” w swoim domu, która kosztuje tyle co mój samochód – opowiada Tomasz, akwizytor z kilkuletnim doświadczeniem. Zdradza też sposób, w jaki można w tej pracy wytrwać. - Albo wierzysz w produkt, który sprzedajesz i w jego wspaniałe zalety, albo odrzucasz jakiekolwiek morale i wciskasz ludziom stek bzdur, mając nadzieję, że kupią od Ciebie maszynę, która sprząta, pierze, gotuje i kładzie dzieci do snu – tłumaczy.

Opiekunka do dzieci. Rozmowy kwalifikacyjne to ogromny stres, ale przebrnąć przez pytanie kochających rodziców, które w Twoje ręce powierzają największy ich skarb, jakim jest dziecko, wiąże się z inwigilacją na całego. Magda ma 25 lat i w każde wakacje opiekuję się maluchami w wieku 3-5 lat. - Pytania podczas pierwszej rozmowy przypominają spowiedź, potrafią zapytać o wszystko, dosłownie o wszystko – wyznaje. - Lubię dzieci, patrzeć, jak się uczą nowych rzeczy, jak odkrywają świat. To prawda, są momenty, że mam dość. Kiedy moim podopiecznym zdarza się zwrócić mi poddany im posiłek, naprawdę nie jest mi do śmiechu. Zdarzyło mi się  również, że jedno z małżeństw nagrywało przez cały dzień jak opiekuję się ich dzieckiem.  Nie dziwię się, tyle słyszy się okropnych historii. Jest to praca, która wymaga odpowiedniego podejścia, to trzeba po prostu lubić, w innym przypadku za długo nie wytrzymasz.  

Możemy wybrzydzać, marudzić i mówić: tam nigdy nie będę pracować.  Ale - jak to powiedziała Monika, bohaterka z serialu „Friends” - Welcome to the real world. It sucks. You're gonna love it.

Sprawdź oferty pracy dla studentów

Aleksandra Żukrowska

Komentarze, opinie, wypowiedzi (0)

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.

Dodaj opinię

Brak komentarzy. Bądź pierwszy i dodaj komentarz.

REKLAMA
FB dlaMaturzysty.pl reklama