Premier zlikwiduje umowy śmieciowe?

Premier Donald Tusk podczas piątkowego expose planuje zapowiedzieć obowiązek płacenia składek ZUS od umów cywilnoprawnych, czyli likwidację umów śmieciowych.

Postanowienie Tuska to spełnienie jednego z punktów programu lewicy - od tej pory od wszystkich zawieranych umów miałyby być odciągane składki ZUS. Nie ulega wątpliwości, że na likwidacji śmieciówek (choć tak często krytykowanych) straciliby nie tylko pracodawcy, ale i młodzi pracownicy. Przy obowiązku opłacenia ubezpieczeń emerytalnych, rentowych, wypadkowych, chorobowych i zdrowotnych ilość pieniędzy, które otrzymamy na rękę przy zatrudnieniu na umowę o dzieło, spadnie o kilkaset złotych.

Stracą także studenci zatrudnieni na umowę-zlecenie. Wielu ekspertów wskazuje na to, że wprowadzone zmiany najprawdopodobniej spowodują jeszcze większy wzrost bezrobocia wśród młodych lub ich przejście do szarej strefy, aby w ogóle nie płacić podatków. Ma to skutkować coraz większą zapaścią na rynku pracy - studenci w celu zyskania doświadczenia, zgadzają się na niskie koszty zatrudnienia. Pomysłu nie krytykują natomiast specjaliści z kręgów zbliżonych do rządowych - uważają, że zarobki studentów są na tyle niskie, że nadal będą oni atrakcyjni dla pracodawców pomimo obowiązku ich ubezpieczenia.

JUR/Rzeczpospolita