zmień miasto
Jesteś tutaj:
ZNAJDŹ OFERTĘ PRACY
Rodzaj pracy
 
 
Branża
BRANŻE

Własna firma receptą na brak pracy

środa, 03-11-2010 (00:00:00) | komentarze (2)


Znalezienie satysfakcjonującej, dobrze płatnej posady tuż po studiach to marzenie chyba wszystkich studentów. Niestety, często okazuje się, że nie tylko wymarzona, ale w ogóle jakakolwiek praca (oprócz branży gastronomicznej i akwizytorskiej) pozostaje poza zasięgiem świeżo upieczonych absolwentów.

Z czego wynika taka sytuacja? Winna jest zbyt duża konkurencja na rynku pracy, nieżyciowe podejście studentów czy może zbyt wysokie wymagania pracodawców? Zdaniem Michała Szaniawskiego, kierownika projektu TEKLA PLUS, promującego postawy przedsiębiorczości w środowiskach akademickich – przyczyna tego stanu rzeczy może tkwić jeszcze gdzie indziej.

„Skończyłam dwa kierunki i teraz jestem bezrobotna”, „za 1200 wolę iść pracować na kasie”, „bez znajomości nie mam szans na dobrą pracę” – w Internecie wprost roi się od tego typu opinii sfrustrowanych studentów i absolwentów. Dlaczego?

Michał Szaniawski: Na to pytanie ciężko udzielić jednoznacznej odpowiedzi. Można oczywiście zwalać winę na samych studentów. Na to, że wybierają kierunki, po których znalezienie lukratywnej posady jest bardzo trudne, że w trakcie studiów nie zaprzątają sobie głowy robieniem praktyk, staży itd. To byłoby jednak zbytnie, a do tego krzywdzące uproszczenie. Bo wystarczy chwilę poprzeglądać fora internetowe, żeby znaleźć opinie diametralnie inne od tych, przytoczonych w Pańskim pytaniu. Sporo świeżo upieczonych absolwentów ma dobrą pracę i całkiem nieźle sobie radzi – i to zarówno po studiach inżynieryjnych, jak i humanistycznych, po których rzekomo znalezienie dobrej pracy jest w Polsce takie trudne.

Skąd więc tyle sfrustrowanych wypowiedzi?

Na pewno nie zwalałbym tutaj całej winy na leniwych studentów. Oczywiście, część młodych ludzi poza zajęciami faktycznie woli spędzać czas w knajpach czy na dyskotekach, obowiązkowe praktyki traktując jak zło konieczne. Nie wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że bez zdobycia choćby minimum umiejętności praktycznych w trakcie studiów, potem na rynku pracy może im być bardzo ciężko. Zgodzę się, że w tym temacie powinno się studentów lepiej uświadamiać. Jednak osobiście uważam, że to nie sami studenci są winni.

Więc kto?

Może Pana zdziwię, ale moim zdaniem wina tkwi w dużej mierze po stronie samych uczelni, które najczęściej nie starają się nawet wychodzić poza teoretyczne przekazywanie wiedzy na zajęciach. Wiedza najczęściej traktowana jest jako wartość sama w sobie i nikt specjalnie nie zaprząta sobie głowy tym, żeby wytłumaczyć studentowi, w jaki sposób może wykorzystać ją poza uczelnią, w realnym życiu. Uczelnie z reguły nie przekazują podstawowych informacji na temat tego, jak student ma funkcjonować w realiach biznesowych, jak może komercjalizować swoją wiedzę, nie wspominając już o zakładaniu własnej działalności gospodarczej.

Absolwent tuż po studiach ma zakładać własną firmę?

A dlaczego nie? Jeśli tylko ma wystarczającą wiedzę, dobry pomysł i plan, to powinien spróbować wystartować i samemu zawalczyć o sukces. 

Oczywiście, przeszkodą może być w tym przypadku brak funduszy, jednak wtedy można spróbować ubiegać się np. o rządową lub unijną dotację, zyskując dzięki temu nawet do kilkudziesięciu tysięcy złotych na rozkręcenie własnej działalności. Nic nie stoi również na przeszkodzie, żeby przykładowo założyć własną firmę spin-out’ową.

To znaczy jaką?

Firma typu spin-out jest rodzajem działalności gospodarczej, która została założona przez pracowników przedsiębiorstwa macierzystego lub innej jednostki (w tym wypadku szkoły wyższej), przy wykorzystaniu materialnych oraz intelektualnych zasobów danej organizacji. Firmy spin-out’owe są powiązane z instytucjami macierzystymi m.in. w zakresie obsługi prawnej, marketingowej, a także rachunkowości i wykorzystywania kanałów dystrybucji, należących do danej instytucji. Ideą powstawania tego typu firm jest połączenie specjalistycznej wiedzy naukowej z orientacją przedsiębiorczą, właściwą dla biznesu. Uczelnie powinny edukować zarówno studentów, doktorantów, jak i pracowników akademickich na temat tego, jak założyć i prowadzić taką firmę, jednak z reguły tego nie robią. Dlatego wszystkich zainteresowanych odsyłam na stronę projektu TEKLA PLUS będącej częścią prowadzonej przez nas kampanii informacyjnej, w ramach której chcemy uświadamiać środowiska akademickie na temat możliwości komercjalizacji ich wiedzy.

Jaki jest cel prowadzenia takiej kampanii?

Chcemy edukować i uświadamiać środowiska akademickie, że tak naprawdę wiedza naukowa nie musi być wyłącznie wartością samą w sobie. Umiejętnie wykorzystując wiedzę zdobytą na uczelni naprawdę można nieźle zarobić, jednocześnie nieustannie się przy tym rozwijając. Naszym celem jest wskazywanie możliwych dróg i edukacja w tym temacie, dlatego regularnie organizujemy kampanie informacyjne na uczelniach. Prowadzimy też własny profil na Facebook’u, na którym można m.in. zagrać w grę promującą idee przedsiębiorczości akademickiej. Z naszej strony internetowej można za darmo pobrać e-booka na temat zakładania i prowadzenia własnej działalności gospodarczej, a już wkrótce pojawi się następny, tym razem dotyczący komercjalizacji wiedzy przez instytucje badawcze. Chcemy przez to uświadamiać młodych ludzi, że brak ciekawych ofert pracy wcale nie musi przekreślać szansy na ambitną i dobrze płatną karierę zawodową.

ip

Komentarze, opinie, wypowiedzi (2)

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.

Dodaj opinię
  • re: Własna firma receptą na brak pracy [1]

    Ciekawy wywiad i przydatne rady. Tym bardziej, że sytuacja młodych ludzi tuż po studiach faktycznie bywa bardzo różna, a z reguły naprawdę nie jest łatwo. Własna firma faktycznie może być niezłym rozwiązaniem...

    Tommy, 2010-11-04, 09:04:58

REKLAMA
FB dlaMaturzysty.pl reklama