Początek nowego roku nieodłącznie związany jest z postanowieniami, które z lepszym lub gorszym skutkiem staramy się wcielić w życie. Co najczęściej chcemy osiągnąć w pracy?
Pobudka o 6-7, do pracy na 8-9, trzeba robić nadgodziny, nie ma jednego kolegi, którego trzeba przecież zastąpić, nie udało się skończyć jednego projektu, dobra, zajmę się nim w domu, nie mam czasu na obiad, jest przecież tyle rzeczy do zrobienia - kto z nas nie był w takiej sytuacji? Wraca się później do domu, ledwo coś zje, nie ma się czasu dla drugiej osoby i bez specjalnego zamiaru zapada w drzemkę. Później pobudka o 23 i co tu dalej robić? O pracy w weekend nie ma nawet co wspominać, bo wielu zostawia ją sobie specjalnie (będę miał spokój!), a z drugiej strony każdy z nas chce przecież coś osiągnąć, prawda?